Gospodarka wojenna XX wiek
PIASTOWIE, CHRZEST POLSKI I POCZ�TKI PA�STWA POLSKIEGO
Historia Polski i Brazylii
Polub nas na Facebook'u
ekiosk.pl

Mówią Wieki 3/2024

tylko
8.50 zł

DOSTʘPNE NA:
Win, iPad, Android

pobierz obrazy

Operacja Barbarossa

Paul Carell

Paul Carell (właściwie Paul Shmidt, szef służby prasowej Ribbentropa) opublikował w latach sześćdziesiątych książkę „Operacja «Barbarossa»”, która ponownie ukazuje się w języku polskim. Tym razem czytelnik otrzymuje wydanie w miękkiej okładce. Praca poświęcona jest kolosalnym zmaganiom ukazanym w mikro– i makroskali. Dzięki swojej wiedzy z czasów wojny oraz pozyskanym po wojnie materiałom autor mógł zaprezentować decyzje podejmowane w kwaterach głównych Hitlera, sztabach Grup Armii oraz poszczególnych armii. Nie poprzestał na tym, gdyż starał się zobrazować ofiarność niemieckiego Fritza w starciach z Iwanem (niemieckie określenie czerwonoarmistów), skupił się przy tym na zaangażowaniu oficerów i szeregowych na froncie wschodnim. Praca Carella potrafiła wydobyć zarówno dramatyzm walk w Rosji, jak i samej wojny (co przybliżył w cyklu swoich książek). Jako Niemiec emocjonalnie zaangażował się po stronie Ostheer, choć nie unika przedstawiania strony przeciwnej, robi to jednak głównie z perspektywy sowieckich trudności, błędów taktycznych i strategicznych. Wysiłek obok bohaterstwa to elementy przewijające się w „Operacji «Barbarossa»”.


Opis:

Relacje i wspomnienia walczących żołnierzy, listy i diariusze bezpośrednich uczestników oraz świadków zmagań na froncie wschodnim, a także oryginalne dokumenty jednostek bojowych stanowią podstawę faktograficzną książki Carella. Napisana w latach 60. „Operacja «Barbarossa»” może wydawać się już nieco przestarzała. Spojrzenie sprzed prawie pięćdziesięciu lat nie  uwzględnia najnowszych ustaleń nt. przygotowań sowieckiej machiny wojennej. Autor opiera swoje sądy na sukcesach w pierwszej fazie Fall „Barbarossa”, na przeświadczeniu o wyższości niemieckiego ducha bojowego, uzbrojenia oraz strategii. Ale gdyby nie niskie morale upokarzanych przez sowiecką kompartię chłopów, to walki Robotniczo-Chłopskiej Armii Czerwonej wyglądałyby zupełnie inaczej. Sowieckie uzbrojenie górowało nad niemieckim siłą i ilością. Nie dziwią nas już niemieckie sukcesy, do których tak entuzjastycznie podchodzi Carell, np. wytrzymałość Niemców przy czterdziestostopniowych mrozach rosyjskiej zimy lub pięćdziesięciostopniowych upałach na stepach. Autor nie zauważył, że w bojowych oddziałach niemieckiej 6. Armii dowodzonej przez gen. Paulusa ponad 25% stanowili obywatele sowieccy, służący jako Hiwisi. Według przekazów niemieckich bili się oni mężnie i cieszyli pełnym zaufaniem Niemcow. Nie mieli zresztą innego wyjścia i nie wydaje się, aby którykolwiek wyszedł cało z konfrontacji z Smierszem, jeśli przeżył samą bitwę. Udział Hiwisów po stronie niemieckiej był zresztą niemałym szokiem dla samych Sowietów.

Na wartość książki składają się przede wszystkim analizy poszczególnych operacji: od początków inwazji aż po klęskę pod Stalingradem. Autor prawie wszędzie wini za niepowodzenia błędne decyzje Hitlera. Zaś sam opis stwarza obraz wiecznie odnoszącej sukcesy armii niemieckiej. Wojna nie jawi się u Carella jako szereg dat, nazw i liczb, ale jako przemyślane operacje, problemy logistyczne oraz decyzyjne rozterki dowódców. Autor przejrzyście przedstawia wydarzenia na froncie i przystępnie je analizuje. Znakomicie uświadamia czytelnikowi, jak prowadzono operacje wojskowe w czasie II wojny światowej.

Wielką historię walk na froncie wschodnim opowiada, opierając się na małych historiach, opowiedzianych przez z żołnierzy. Losy ludzi walczących o przetrwanie w piekle frontu wschodniego nadal szokują. Mimo zachwytów nad umiejętnościami żołnierzy Wehrmachtu, Waffen SS, Luftwaffe i Kriegsmarine autorowi udało się zachować (przynajmniej deklarowany) obiektywizm w przedstawianych dziejach wojny niemiecko-sowieckiej. Nie można też Carellowi odmówić umiejętności pisarskich. Jego książka została napisana potoczystym językiem, świetnym, wciągającym dziennikarskim stylem. Należy jednak dodać, że dziś taki sposób pisania może wydawać się nieco staroświecki.

Ale w zachwytach nad książką należy pamiętać o pięcie achillesowej „Operacji «Barbarossa»”, a mianowicie o pułkowniku Kazimierzu Szarskim. „Zestrzelone czołgi” to jeszcze nic, gdyż tłumacz wpadł na pomysł napisania o „leżących” czołgach. Nie sposób zrozumieć dlaczego przetłumaczył dosłownie niemiecki idiom. Fatalnie tłumaczenie razi także pod względem stylistycznym. Oto kilka przykładów: „Fiesler leci warkocząc”, „…odepchnęły przeciwnika na wschód lub na zachód” czy „strzelały z 88 rur”. Zdarzają się liczne błędy merytoryczne, jak chociażby „armatka pokładowa” (zamiast działka pokładowego), DPanc SS „Reich” (zamiast „Das Reich”), myśliwce Ił-15 i Ił-16 (zamiast I-15 i I-16), zaś stopnie wojskowe w Waffen SS są pozbawione przedrostka SS–. Kłopoty z językiem polskim to specjalność pana Szarskiego.

W sumie książkę można polecać osobom zaczynającym swoją fascynację historią. Laicy znajdą w „Operacji «Barbarossa»” wiele cennych spojrzeń, tak odmiennych od sowieckich lub peerelowskich opracowań, sławiących skuteczność Armii Czerwonej. Specjalistom i historykom pozostaje dalsze zgłębianie oryginalnych wydań monografii Davida Glantza, które wyznaczają obecnie nowe podejście do zmagań na froncie wschodnim.

Hubert Kuberski


dodano: 0000-00-00


Kalendarium

28 marca 845: Wikingowie złupili Paryż.

Bieżący numer

15 marzec 2024
nr 3 (776)

Prenumerata  | Reklama  | Kontakt

Zamknij X

Błąd wczytywania.

Zamknij X