Gospodarka wojenna XX wiek
PIASTOWIE, CHRZEST POLSKI I POCZ�TKI PA�STWA POLSKIEGO
Historia Polski i Brazylii
Polub nas na Facebook'u
ekiosk.pl

Mówią Wieki 3/2024

tylko
8.50 zł

DOSTʘPNE NA:
Win, iPad, Android

pobierz obrazy

Obława

Marcin Krzyształowicz

Dystrybucja: Kino Świat

Partyzanci po polsku u Marcina Krzyształowicza zaskakują widza podobnie jak bohaterowie jego wcześniejszych filmów – Żydówka romansująca z SS-owcem w krótkometrażowym Coś mi zabrano, czy kowboje zaludniający fabularny debiut, będący jednym z nielicznych polskich westernów Eucalyptus. Swym drugim filmem reżyser składa hołd własnemu ojcu, będącemu w czasie wojny AK-owskim egzekutorem.


Opis:

Od kolejnego «zlecenia» na Volksdeutschu-Ślązaku zaczyna się fabuła Krzyształowicza. Reżyser przywołał brutalny świat wojny na prowincji. Okupacja zdezawuowała wszelkie przysięgi i wierności, czego przykłady prezentuje Obława. Polska partyzantka została pokazana jako nieformalny oddział, bytujący w chatkach (a nie ziemiankach) – bez mundurów, czy podstawowych zachowań typowych dla skoszarowanych żołnierzy podziemia w leśnym obozie. Sami partyzanci zostają zaszlachtowani przez niemieckich spadochroniarzy. I co z tego, że tacy nie zwalczali polskiej partyzantki w ramach Bandenbekämpfung – celnym pomysłem okazało się przeciwstawienie samotnego polskiego mściciela, patrolowi niemieckich zabijaków. Reżyser «ku pokrzepieniu» pozwala zwyciężyć Polakowi (ojcu) nad strzelcami spadochronowymi, gdy rzeczywiście był on podbeskidzkim postrachem partyzanckim, walczącym z żandarmerią niemiecką i ukraińską, strażami leśną i graniczną, policjantami granatowymi oraz.... konfidentami.

Najważniejsze dla narracji losy dwóch dorosłych kolegów ze szkoły elementarnej oraz dwóch kobiet dramatycznie splotły się w zaskakującej intrydze. Zdrada odgrywa w niej kluczową rolę. Zamierzony skutek został spotęgowany poprzez zerwanie z linearnym charakterem scenariusza. Oryginalne skróty w narracji oraz liczne retrospekcje są uzupełniane po pewnym czasie w sposób zapewniający komfort logicznego oglądania. Reżyser nie zapomniał o wykorzystaniu o subiektywności prawdy obserwacji bohaterów dla spotęgowania efektu zaskoczenia odkrywanymi elementami dramaturgii. Błyskotliwe dialogi skłaniają do refleksji na temat okupacyjnej rzeczywistości. Perełką jest tekst zdradzieckiego kolaboranta: «Tak! Historię trzeba kochać. A już tam polski, matematyka, ch... tam...» Żonglowanie czasem narracji, zderzenia filmowej teraźniejszości i zaskakujące puenty zdradzają rękę przyszłego mistrza.

W obsadzie wyróżnia się postać kaprala Wydry zagrana przez Marcina Dorocińskiego, który trafił do obsady jeszcze przed rozgłosem Róży, ale świetnie odnalazł się w okupacyjnej rzeczywistości. Również drugoplanowa postać żony kolaboranta, w której to roli została obsadzona Sonia Bohosiewicz, opierała się na niedomówieniach. Na ekranie pojawił się dawno nie widziany Jerzy Nowak, którego reżyser przekonał na udziału filmu podczas porannego spaceru po Plantach. Stąd epizod starego wiarusa w Obławie. Szwarc-charakterami zostali Maciej Stuhr, zaprezentowany w kilku niemoralnych ujęciach czy zmuszona do zdrady sanitariuszka partyzancka, w której postać wcieliła się Weronika Rosati. Za to niefortunnie zaprezentował się jako polski dowódca Andrzej Zieliński, chodzący opatulony kocem, zamiast w kożuchu «zarekwirowanym przepisowo» z żandarma (funkcjonariusza wiejskiej Gendermerie).

Poza wspomnianą postacią zastrzeżenia, odnoszące się do filmu – poza spadochroniarzami, to fakt umieszczenia punktu kontaktowego SD w konfesjonale miejscowego kościoła. Taki fakt nie uszedłby uwadze miejscowej populacji i konspiracji. Poza tymi drobnymi nieścisłościami, inne odnoszą się do głównie umundurowania niemieckiego czy faktu składania spadochronu (to i wcześniejszego desantu) w lesie. Jednak w kadrach Arkadiusza Tomiaka uwagę koncentrujemy na wciągającej akcji filmu w częstokroć, a nie zaś błędnym kolorze spodni żołnierzy. Sam film Krzyształowicza stanowi próbą sięgnięcia pod patynę dotychczasowych filmowych wyobrażeń o okupacji. Reżyserowi jeszcze zapewne uda się zaskoczyć widzów Obławy w dalszej przyszłości poprzez rozwijanie okupacyjnych losów Podbeskidzia na ekranie.

Hubert Kuberski



dodano: 2012-10-20


Kalendarium

28 marca 845: Wikingowie złupili Paryż.

Bieżący numer

15 marzec 2024
nr 3 (776)

Prenumerata  | Reklama  | Kontakt

Zamknij X

Błąd wczytywania.

Zamknij X