Mistrzowie śmierci. Einsatzgruppen.
Richard Rhodes
Rhodes przybliżył w swej pracy Mistrzowie śmierci. Einsatzgruppen złowieszczy czas nazistowskiej ekspansji w Europie. Jest ona poświęcona funkcjonariuszom niemieckiej policji i SS, którzy zostali skierowani do morderczych Einsatzgruppen, likwidujących przeciwników politycznych na zapleczu walczącego Wehrmachtu.
Opis:
Ten typowy przykład totalitarnej pomysłowości (za kolejny przykład niech służy sowiecki Smiersz) uświadamia rozmiary banalności zła w czasie II wojny światowej. Jednak brutalizacja działań wojennych miała miejsce w zasadzie tylko na wschodzie (czego nie sygnalizuje Rhodes). Einsatzgruppen zapisały krwawy szlak podczas wojny z Polską, a później Związkiem Sowieckim, choć ich pierwociny działały już podczas Anschlusu Austrii oraz wkraczania do Czech i Moraw. Autor zaproponował nieco chaotyczne rozwiązanie dla swojego opracowania. Mistrzowie śmierci obejmują zarówno losy kolejnych Einsatzgruppen, jak "dzielące je" sześćdziesiąt stron (niepotrzebnej) opowieści o Heinrichu Himmlerze.
Rhodes dzielnie przemierzał Europę Wschodnią, zbierając materiały do swej książki, ale nie uporządkował satysfakcjonująco swojej wiedzy. Niepokoi sposób akcentowania kolejnych elementów rozwoju niemieckiej myśli ludobójczej jeszcze sprzed konferencji w Wansee. Obok przypomnienia znaczenia szkoły w Pretzsch, która indoktrynowała przyszłych ludobójców, autor tylko jedną stronę poświęca znamiennej berlińskiej konferencji, na której Heydrich 17 czerwca 1941 zadekretował walkę z Żydami "wszelkimi środkami". Brak jest natomiast wzmianki o wyznaczeniu roli tubylcom w dziele eksterminacji ludności żydowskiej w ramach "akcji samooczyszczających". Jeszcze przed rozpoczęciem Endlösung Niemcy zdawali sobie z powszechności antysemityzmu wśród obywateli z terenów anektowanych przez Związek Sowiecki w latach 1939-1940.
Zdarzają się w książce błędy merytoryczne, a może raczej słowne, gdy na stronicach Mistrzów śmierci pojawia się dywizja "Viking" zamiast SS-Inf-Div. (mot.) "Wiking". Co gorsza dwa bataliony ukraińskie szkolone przez Abwehrę, autor również zaliczył do Waffen-SS. Takie niedociągnięcia, a także brak indeksu oraz skomplikowany system przypisów, obniżają jakość pracy Rhodesa.
W konkluzji powyższej recenzji warto zasygnalizować, że Bellona opublikowała jeden z gorszych tytułów w swojej "brunatnej serii". A przecież na wysięgnięcie ręki było zakupienie praw do znakomitych monografii amerykańskiego historyka młodego pokolenia Frencha L. MacLeana, cytowanego zresztą przez Rhodesa. Zdążył już on zdumieć czytelników poziomem swej tetralogii - The Field Men, The Camp Men, The Ghetto Men i The Cruel Hunters. Oby jak najszybciej wydano je po polsku, bo na zachodzie są znane już czytelnikom od 10 lat.
Hubert Kuberski
dodano: 2008-02-17