Republika Piratów
Colin Woodard
Amerykański dziennikarz i pisarz w swojej „Republice Piratów” przedstawił prawdziwą historię braci marynarskiej spod czarnej bandery, eksponującej trupią głowę i skrzyżowane piszczele. Narracja, rozgrywająca się na akwenie karaibskim, koncentruje się tzw. „złotej erze”, będącej w istocie „złotą dekadą”, przypadającą na lata 1715-1725 – czyli, gdy w Rzplitej Obojga Narodów, obowiązywała sentencja „za króla Sasa jedz, pij i popuszczaj pasa”, czy też dwie generacje wcześniej lennik Rzeczy Pospolitej Obojga Narodów książę Kurlandii i Semigalii Jakub Kettler podejmował próby kolonizacji Trynidadu na obrzeżach Karaibów.
Opis:
Autor postanowił opisać prawdziwe losy piratów, zapewne zauroczony wskrzeszeniem barwnych opowieści przez brawurowe przygody piratów pod wodzą Johny Deppa. Oczywiście bunt nieokrzesanych żeglarzy, wywodzących się w prostej linii od korsarzy, a w książce występujących jako piraci przeciw British Empire, co zakończyło się z ich pacyfikacją przez silną eskadrę żaglowych liniowców Royal Navy. Wszystko, co paraliżowało transatlantycki handel i nudne rejsy statków handlowych, było likwidowane przez okręty wojenne „Queen of the Seas”. Ostatecznie dla lepszego efektu marketingowego autor dokonał wirtuozerii w duchu anglosaskim, łącząc demokratyczne (czy może bardziej anarchistyczne) nastroje braci pirackiej, z energią napędzającą bunt herbaciany, a chwilę potem przeradzającą się w amerykańską rewolucję.
Woodard przeprowadził kwerendy w archiwach (na szczęście archiwalia Royal Navy znajdują się wszystkie w jednym miejscu). Wsparciem faktograficznym książki okazały się rozmowy oraz korespondencja z archeologami i historykami z całego świata. Amerykanin zrekonstruował obraz XVIII-wiecznej rzeczywistości na Karaibach. To chaotyczne, intrygujące, mroczne i wielowymiarowe czasy. Głównym tematem książki jest tytułowa Republika, jej historyczne formowanie się oraz opowieści o tworzących ją ludziach – oraz (nieuchronnym z punktu widzenia ówczesnych absolutystycznych form rządzenia) upadku tej efemerydy.
Amerykanin opisał najistotniejsze postaci i wydarzenia. Na pierwszych miejscach należy wspomnieć Edwarda Teacha vel Edwarda Thatcha „Blackbeard – Czarnobrodego” oraz Samuela Bellamy „Black Sam – Czarnego Sama”, Benjamina Hornigolda, Henryego Jenningsa, Woodesa Rogera, czy Charlesa Vanea. Autor nie zapomniał o Europie i prowadzonej tam wojnie o sukcesję hiszpańską prowadzonej w latach 1701-1714. Koalicja Wielkiej Brytanii, Holandii, Austrii, Prus walczyła przeciw sojuszowi Francji, Hiszpanii, Bawarii i Kolonii o dominację (czy równowagę wpływów) w Europie oraz władanie nad Hiszpanią. Odległe wydarzenia wpływały na rozwój pirackiego władztwa, prowadzenie morskich bitew i grabieży – jak to drzewnej bywało z korsarzami za czasów monarchini Elżbiety I. Ale autor nie skoncentrował się li tylko na samych potyczkach pirackich z okrętami i statkami floty hiszpańsko-francuskiej (w domyśle „papistowskiej”), a później brytyjskiej, czy sławnych piratach. Na kartach książki poznamy też ciekawostki, jak chociażby opowieść o Aleksandrze Selkriku, przypadkowo odnalezionym w 1708 roku przez piratów na wyspie Juan Fernandez. To właśnie ten szczęśliwiec dał początek postaci Robinsona Cruzoe, zaś faktycznie dołączając do pirackiej załogi.
„Republika Piratów” przybliżyła tło polityczne i gospodarcze, nie zapominając o problemach społecznych. Według Woodarda czynnikiem zapalnym inicjującym powstanie Republiki Piratów była tragiczna sytuacja najniższych warstw społecznych: szeregowych marynarzy pozbawionych nie tylko podstawowych, ale też – niewolników bez jakichkolwiek praw. Autor wspominał o afrykańskich niewolnikach, ich biedzie oraz wyzysku na karaibskich plantacjach trzciny cukrowej. Dzięki przystępnej narracji książka nie przytłacza bogactwem nagromadzonych nazw i nazwisk swego barwnego materiału historycznego.
Woodard nie unikał zaburzania chronologii czy może wprowadzania retrospektyw (zabieg jakby z myślą o właśnie zrealizowanym telewizyjnym serialu „Crossbones”), zachęcając do uważniejszej lektury. Książka została wypełniona wartkimi opowieściami z przeszłości karaibskiej Rzeczy Pospolitej Piratów, koncentrującymi się na prawdziwych realiach świata „wyjętych spod prawa”. Oczywiście, 350-stronicową książkę „Republika Piratów” w pełni docenią wielbiciele „Wyspy skarbów” Stevensona czy „Opowieści o korsarzu Janie Martenie” Meissnera. Zaś już pożądający pisarstwa Woodarda powinni domagać się jego najnowszej intrygującej opowieści „American Nations: A History of the Eleven Rival Regional Cultures of North America”, wydanej ledwie przed trzema laty.
Hubert Kuberski
dodano: 2014-09-15