„Trzeci Testament: Juliusz”.

Alex Alice i Xavier Dorison

Seria komiksowa „Trzeci Testament” autorstwa Alexa Alice’a i Xaviera Dorisona stała się na początku nowego millenium popularnym tytułem, który wdarł się z przebojem nie tylko na najważniejszy rynek frankofoński. Stąd było już blisko do przygotowania prequela, rozgrywającego się w starożytnych czasach. Druga dekada zaowocowała opublikowaniem w latach 2010-2018 pięcioczęściowego uzupełnienie dotychczasowej narracji pod tytułem „Trzeci Testament: Juliusz”. Zbiorcze wydanie komiksu trafiło w ręce polskiego czytelnika.  

Opis:

Akcja prequela rozpoczyna w czasach potęgi starożytnego Cesarstwa Rzymskiego, kilkanaście wieków przed akcją inicjującego cykl „Trzeci Testament”. A dokładnie kilkadziesiąt lat po śmierci Jezusa Chrystusa, coraz szerzej uznawanego za Mesjasza. Bohaterem jest rzymski wódz Juliusz Publiusz Wideks (nota bene nawiązanie do senatora rzymskiego pochodzenia galijskiego Caiusa Juliusa Vindexa - przywódcy powstania w Galii przeciwko Neronowi w 68 r. po Chr., co doprowadziło do upadku i zamordowania Nerona oraz kryzysu określanego „rokiem czterech cesarzy”). Bohater komiksu po pacyfikacji powstania żydowskiego w Judei powraca do Rzymu dla odbycia przysługującego mu triumfalnego wjazdu w stolicy imperium. Sukcesy wojskowe przesłaniają mu możliwość rozsądnego spojrzenia na rzeczywistość, co sprowadziło kłopoty na wielu dowódców przed i po nim. Jednak plan przejęcia władzy w imperium staje się pobożnym życzeniem... z powodu nieoczekiwanej zdrady.

Buntownik zostaje skazany na niewolniczą służbę w kopalni siarki. Tam Wideks spotyka tajemniczego mężczyznę, na którego natknął się w swej wcześniejszej kampanii. Apokryficzny wątek brata Jezusa, Sar Ha-Rima który miał zostać Mesjaszem, splata się z losami rzymskiego wodza w nieszablonowym rozwinięciu narracji. Wiele osób będzie mogło odnaleźć w prequelu „Trzeciego Testamentu” nawiązania do sienkiewiczowskiej „Quo Vadis”. Wyraźnym podobieństwem są naznaczone zachowania bohaterów – Juliusza zafascynowanego Sar Ha-Rimem, zupełnie podobnie jak Marek Winicjusz chrześcijaństwem. Ci, nie czytający książek, będą zaś mogli rozpoznawać paralele narracji komiksowej Dorisona oraz Alice’a z netflixowym serialem „Mesjasz”.

Losy Juliusza bardzo szybko i równie mocno splatają się z człowiekiem, który był zniewolnym przez niego kamieniarzem, transformującym w proroka czy nawet Mesjasza. To właśnie Sar Ha-Rima przyzywa Bóg, który ma zawrzeć trzecie przymierze z ludźmi. Charyzmatyczny kamieniarz wyrusza z Judei na wschód i ta wyprawa stanowić będzie narrację prequela. „Juliusz” to historia o nawróceniu, oparta na apokryfach wiary chrześcijańskiej. Scenariusz wykorzystuje elementy nośnej walki dobra ze złem, obok wątków miłości i odkupienia win. Autorzy długo przygotowywali prequela, aby nie dosięgły go naturalne niedoskonałości rozwinięć pierwotnego pomysłu. Narracja, rozwój osobowości postaci oraz ich osadzenie w ówczesnych realiach pozostają bez zarzutów.

Poza wspomnianymi pomysłodawcą fabuły i współautorem scenariusza Dorisonem oraz Alicem, odpowiadającym częściowo za tom 1 oraz całość tomów 2-5 byli jeszcze rysownicy. Stronę graficzną komiksu zrealizowali Robin Recht (tom 1), zaś pozostałe Timothée Montaigne. Francuscy scenarzyści zmobilizowali się – i pod wpływem sukcesu własnego średniowiecznego „Trzeciego testamentu”, jak też popularności „Kodu Leonardo Da Vinci” – opowiedzieli fascynującą historię tytułowego bohatera zmuszonego do wzięcia losów świata we własne ręce.

Mocną stroną prequela „Trzeciego testamentu” jest wyważona konstrukcja charakterologiczna pojawiających się w nim bohaterów pierwszo- i drugoplanowych, którzy są aktywni w kolejnych kadrach komiksu. Ściśle określona determinacja są logicznie połączone z ich zmianami myślenia, a najlepszym dowodem na to, sam główny bohater. Poza tym w tym zmaskulinizowanym komiksie ważną postacią jest córka Juliusza, Liwia. Umiejętnie poprowadzona intryga tego komiksu historycznego, pozwoliła kobiecie zaznaczyć swój sprzeciw wobec knowań ojca oraz rozbudzić swe pożądanie do Sar Ha-Rimema. Jednak to jej ojciec, Juliusz pozostaje tytułowym bohaterem, zdeterminowanym do wzięcia losów świata w swoje ręce. Długotrwała, wyboista wędrówka za Wybrańcem, zapewniła dumnego Rzymianina w o wiele szerszą perspektywę spojrzenia i egzystencjalnego doświadczenia.

Ci, którzy znają perypetie Konrada z Marburga i Elizabeth z Elsenor jeszcze z wydania w latach 2002-2003 (a za chwilę otrzymają je ponownie w integralu), przedstawiać „Trzeciego testamentu” nie trzeba. Prequel „Trzeci testament. Juliusz” powinien być dla wielbicieli komiksu europejskiego tytułem, który zwracającym baczniejszą uwagę. Te dopracowane dzieło jest godne polecenia nawet tym czytelnikom, którzy nie znają pierwotnego „średniowiecznego” początku serii. „Trzeci testament. Juliusz” to trzysta stron wytrawnej komiksowej rozrywki.

Hubert Kuberski

dodano: 2020-10-22