Broniewski. Miłość, wódka, polityka
Mariusz Urbanek
Wydawnictwo Iskry
POETA ROMANTYCZNY?
W 1972 roku w Płocku, rodzinnym mieście Władysława Broniewskiego, stanął pomnik poety. W 1990 roku postanowiono go zburzyć. Bo przecież komunista pomnika mieć nie powinien. Podniosły się głosy, że Broniewski „żył i umarł marnie”. Że był świnią. Wiele szkół do tej pory noszących jego imię zmieniło patrona, a jego wiersze niepostrzeżenie zniknęły z podręczników.
Opis:
Niedawno o Broniewskim przypomnieli sobie młodzi artyści, m.in. w jednej ze stołecznych galerii urządzono wystawę prac plastycznych odnoszących się do jego twórczości, wydano płytę z jego wierszami. Próbowano zrobić z Broniewskiego ikonę popkultury − chociaż to może określenie nieco na wyrost. Polska nie ma swojego Che Guevary, ale ma za to Broniewskiego − mówiono. Poeta był postacią niejednoznaczną, kontrowersyjną, zatem pociągającą. Był artystą uwikłanym w rzeczywistość społeczną i polityczną, romantycznym.
Czy istotnie był takim − to już indywidualna ocena. Także to, czy był świnią, jak chcieli niektórzy. W książce Mariusza Urbanka nie znajdziemy rozstrzygnięcia tych kwestii. Autor opowiada o kolejnych etapach życia (i twórczości) Broniewskiego, jednak nie ocenia. Oddaje głos innym, tym, którzy znali poetę. A wspomnień przywołuje całe mnóstwo: byłej żony Janiny, Ireny Krzywickiej, Haliny Koszutskiej, Aleksandra Wata, Jana Lechonia, Jerzego Giedroycia i wielu innych. Urbanek nie ukrywa wstydliwych epizodów z życia Broniewskiego. Pisze o jego licznych romansach, kiedy był już żonaty. O tym, jak namówił jedną z kochanek do usunięcia ciąży. O alkoholu i utracie kontroli. Ale nie jest to tylko zbiór anegdot. To opowieść o człowieku, który zmagał się z rozczarowującą go rzeczywistością.
W książce Broniewski. Miłość, wódka, polityka miłości istotnie jest wiele, wódki całe morze, polityki też nie brakuje. W 19 rozdziałach autor opowiada o tym, jak młody i pełen ideałów demokracji i sprawiedliwości społecznej Broniewski ucieka z domu, aby w szeregach Legionów bić się za Polskę. O poszukiwaniu poetyckiej tożsamości – poeta zbliża się do ówczesnej awangardy, poznaje Wata, Sterna, Brauna, jednak czuje, że nie pasuje do nich. Później przystaje do Komunistycznej Partii Polski. Jego lewicowe ciągoty i wiersze (czy inaczej – wiersze zaangażowane społecznie) sprawiają, że ma go na oku policja. Staje sie politycznie podejrzany. Z kolei dla towarzyszy jest za mało ideowy. Sam uważał, że bycie ideowym a ideologicznym to dwie różne rzeczy: ideologii komunistów nie podzielał i był wściekły na redaktorów „Nowej Kultury”, którzy odrzucali jego wiersze i pouczali go, jak ma pisać.
Wybucha druga wojna światowa i przenosimy się z Broniewskim do Lwowa. Tam znów go nie drukowano − np. wiersz Żołnierz polski nie spodobał się, bo o Niemcach nie można było pisać źle. Hitler i Stalin byli wszak sojusznikami. W aktach NKWD figuruje jako poeta „nacjonalszowinistyczny”. Szybko trafia do więzienia; później, jak tysiące innych, dołącza do armii Andersa i rozpoczyna tułaczkę po Bliskim Wschodzie. Aleksander Wat twierdził, że po zwolnieniu Broniewski już zupełnie nie jest komunistą, ale nie wiedział, czym jest. Mimo to podpadł przełożonym: bo komunizował, bo pił, bo pisał nieprawomyślne wierszyki. Kiedy w jednym z nich obraził gen. Michała Karaszewicza-Tokarzewskiego sprawą zajął się sam gen. Anders. Zaproponował Broniewskiemu urlop i pracę w piśmie „W drodze”. Poeta zgodził się. Następnym etapem jego tułaczki była Jerozolima, gdzie spędził dwa lata.
I wreszcie rok 1945, koniec wojny. Poeta ma już angielską wizę w kieszeni i rezygnuje z planów. Wraca do Polski. Dlaczego? Dowiedział się o tym, że jego ukochana Maria, druga żona i jedyna, która naprawdę kochał, żyje. O tych motywach mówi także córka Broniewskiego Maria − wywiad z nią Urbanek zamieścił na końcu książki. Ale nie był to jedyny powód. W kraju witano go z otwartymi rękami i od razu postanowiono na piedestale, a to było niezwykle kuszące. Poza tym Broniewski był po prostu zmęczony tułaczką. Banalne? Może. Ale czy rzeczywiście się ześwinił?
Powojenna historia Broniewskiego jest przerywana krótkimi rozdziałami o rzeczach ważnych dla życia poety. O córce. O Słowie o Stalinie. O pobycie w zakładzie psychiatrycznym w Kościanie. Opowieść o życiu poety kończy się przypomnieniem o jego życiu po śmierci − losach jego twórczości i o pamięci o nim. Biografia Broniewskiego Mariusza Urbanka to książka wciągająca; czasem smutna, miejscami zabawna, momentami wzruszająca. Warto ją przeczytać.
Miłosz Niewierowicz
Mariusz Urbanek
Broniewski. Miłość, wódka, polityka
Wydawnictwo Iskry
Warszawa 2011
dodano: 2012-05-01