Historia ładu politycznego
Francis Fukuyama
REBIS
HISTORIA W OBRONIE POLITYKI
Instytucje Zachodu skutecznie porządkowały rzeczywistość po 1945 roku, ale ich siła w pierwszej dekadzie XXI wieku okazała się pułapką – nie dość, że nie są uniwersalne, to jeszcze zawiodły w konfrontacji z kryzysem ekonomicznym. Co zaskakujące, dziś to Francis Fukuyama pisze o osobliwej ślepocie na znaczenie instytucji politycznych pośród marzących o świecie, w którym w pewien sposób wykroczylibyśmy poza politykę. Zarzuca marzącym historyczną amnezję i niedocenienie roli państwa jako wyłącznego gwaranta ładu. Wracając do Political Order – klasycznej książki Samuela Huntingtona – wskazuje na niebezpieczeństwo regresu politycznego, a więc sytuacji, w której instytucje polityczne przestają nadążać za zmieniającymi się warunkami ekonomicznymi i społecznymi. Ich autorytet i moc sprawcza stają się wówczas przeciwskuteczne, nie dość, że utrudniają dostrzeżenie źródeł kryzysu, to jeszcze potęgują go, oferując nieaktualne rozwiązania.
Opis:
Historia ładu politycznego okazuje się klasyczną obroną polityczności rozumianej jako konieczność ciągłego poszukiwania konsensusu i ustalania wspólnego pola znaczeń. Wychodząc od pytania o dzisiejszy regres polityczny, Fukuyama stara się opisać proces osiągania równowagi pomiędzy silnym i efektywnym państwem gwarantującym rządy prawa a zorganizowanym społeczeństwem egzekwującym odpowiedzialność polityczną. Zachwianie tej równowagi grozi autorytaryzmem, zakwestionowaniem prawomocności państwa lub jego osłabieniem uniemożliwiającym wywiązanie się z podstawowych zadań. Przykładem skutecznej administracji pozbawionej kontroli pozostają Chiny, a polityzacji poprzedzającej rozwój skutecznego aparatu rządzenia – Węgry i Polska czasów demokracji szlacheckiej. Kluczowe okazują się zatem zarówno stabilne i efektywne instytucje, jak i konsensus co do ich roli i zakresu działania. Niestety, efektywność administracji państwowej jest dziś kwestionowana, a konsensus stale wystawiany na próbę.
Najnowsza praca Fukuyamy mimowolnie nasuwa skojarzenia z książkami Arnolda Toynbee’ego, Paula Kennedy’ego, Waltera Laqueura czy Martina Malii. Każdy z wymienionych autorów zachwyca aktualnością ponadczasowych przemyśleń, rozmachem historycznych analogii i nieoczywistą linią narracji. Fukuyama tymczasem najbardziej rozczarowuje właśnie stylem – przedstawia historię zamkniętą, z której nie wyprowadza wniosków ani nie wskazuje znaczeń na przyszłość.
W szczególności zbrakło kontekstu, pytania o przyczynę, która niczym sprężyna wprawiałaby przedstawianą historię w ruch. Bez niej obszerny wywód na temat rozwoju państwowości w Chinach czy Indiach pozostaje tylko faktografią, która nie oferuje wglądu w przyczynowość przedstawianych zjawisk. Fukuyama nie tyle wytłumaczył, ile wyłącznie opisał rozwój instytucji politycznych. W efekcie obietnica znalezienia sposobu na uniknięcie ustrojowego pata, w jakim może się pogrążyć Zachód, pozostaje niezrealizowana – przynajmniej na poziomie pierwszego tomu.
Michał Wysocki
Francis Fukuyama
Historia ładu politycznego
REBIS
Poznań 2012
dodano: 2012-09-14