Gospodarka w PRL
Janusz Kaliński
Instytut Pamięci Narodowej
Nic nie oddaje bardziej sprzeczności powojennej Polski niż jej gospodarka. Szybka, podszyta powojennym entuzjazmem odbudowa kraju po chwili została skanalizowana w wielki sześcioletni plan przebudowy i industrializacji. Plan przyniósł wyrzeczenia, załamanie rynku i w konsekwencji niepokoje społeczne. Ten − i każdy następny plan - należało zreformować, zmienić i dostosować do nowych okoliczności. Początkowo przynosiło to korzyść, ale z biegiem czasu następowało załamanie i konieczność kolejnej reformy.
Opis:
ZA KRÓTKA KOŁDRA
Czytając książkę Janusza Kalińskiego, odnosi się nieodparte wrażenie, że gospodarcza kołdra była zbyt krótka. Rozbudowa jednej gałęzi gospodarki nadmiernie obciążała inne. Inwestycje w przemysł oznaczały niedoinwestowanie rolnictwa, które nie mogło zaspokoić potrzeb żywnościowych ludności. Ale przecież władze musiały rozbudowywać przemysł, by zapewnić zatrudnienie kolejnym wyżom demograficznym. Wszak w kraju robotników i chłopów bezrobocia być nie mogło. Tolerowano więc setki i tysięcy ukrytych bezrobotnych, którzy w myśl dewizy „czy się stoi czy się leży, dwa tysiące się należy”, udawali, że pracują.
Tego udawania było dużo więcej. Ciężko było ludziom zrozumieć, że gospodarka oparta na węglu i ziemniaku nie jest w stanie zaspokoić ich podstawowych potrzeb. Codzienne zmagania o produkty pierwszej potrzeby – znane choćby z filmów Barei – powodowały, że Polak nie kupował. Udawało się coś dostać, załatwić, zdobyć, wywalczyć. Walka bowiem wpisana była w system. Walczono o pokój i realizację planu. Wydawano wojny i bitwy: prywatnemu handlowi, paskarzom, spekulantom, kułakom i bumelantom. Wojny te kończyły się propagandowymi zwycięstwami, które jednak nie poprawiały sytuacji.
Nie można negować niewątpliwych sukcesów gospodarczych PRL – niektóre z nich widoczne są do dziś. Wertując omawianą pracę, widzimy, jak wiele wysiłku szło na marne i że gospodarka planowa, centralnie zarządzana, była często szkodliwa i bezplanowa. Wielokrotnie słyszało się, że plany były dobre, ale zostały źle wykonane. Kaliński udowadnia, że złe było jedno i drugie.
Z prezentowaną książką powinni się zapoznać zwłaszcza ci, którzy nie pamiętają czasów realnego socjalizmu, by zrozumieć przemiany, jakie zaszły i zachodzą w polskiej gospodarce.
Wojciech Kalwat
Janusz Kaliński
Gospodarka w PRL
Instytut Pamięci Narodowej
Warszawa 2012
dodano: 2012-08-01